Ucz się na błędach, ale nie swoich! cz. I – oświetlenie

Witam wszystkich...
....którzy z niecierpliwością oczekują moich postów odmieniających życie! Dziś rzucam na tapetę pierwszy post z serii "Ucz się na błędach...". Pokażemy Wam tutaj nasze aktualne kąty, gdzie zastosowano rozwiązania, które zdecydowanie nie umilają nam życia. Dobra, powiecie "Oesuu dziewczyno, wymyślasz już... Z tym da się żyć, co to w ogóle za problem?". No i macie rację, da się żyć, ale jeśli mielibyśmy wybór, to zrobilibyśmy to inaczej. To aktualne mieszkanie jest całkiem fajne, dałabym mu siedem punktów w dziesięciopunktowej skali fajności, ale przecież ludzie wolą czytać, że innym jednak nie jest aż tak fajnie ;). Taki bloger co to trochę ponarzeka jak mu ciężko żyć, bo np. lampy ma źle rozmieszczone po pokoju, od razu staje się bliższy sercu "typowemu" Polakowi. ;) No to lecimy. Na pierwszy ogień idzie coś, co z ogniem się kojarzy, czyli światło. A konkretniej: oświetlenie naszego aktualnego mieszkania, które...
czytaj dalej na blogu