Nivea Urban Skin Detoks 1 minutowa maska
Chwilowy brak produktów wskazanych przez osobę publikującą. Poniżej prezentujemy wyłącznie produkty podobne.
Należąc do Klubu Przyjaciółek Nivea, mam przyjemność raz na jakiś czas otrzymać paczkę z ich nowościami. Super, bo dzięki temu poznałam już kilka fajnych produktów (m.in. olejek w balsamie do ciała i jedwabisty mus do mycia ciała). Tym razem dotarła do mnie przesyłka z serią Urban Skin (krem do twarzy na dzień, na noc i maseczka). Kremy do twarzy od razu powędrowały dalej, bo nie mam na nie miejsca w moim harmonogramie pielęgnacji ;) Ale maseczkę zachowałam i z przyjemnością używam. Ma konsystencję umiarkowanie gęstej, jasnozielonej pasty z granulkami, a zapach typowy dla Nivea (ja go lubię). Łatwo się rozprowadza, lekko zastyga, ale zmywa się bez problemu, nie potrzebuję gąbeczki. Producent zaleca trzymać maseczkę minimum 1 minutę. Jakie jest maksimum? Nie mam pojęcia. Trzymam ją maksymalnie (!) 10 minut na twarzy (lub mniej). Cudnie oczyszcza, obkurcza pory i sprawia wrażenie rozjaśnionej i promiennej cery. Skóra jest też dłużej matowa. Efekt trzyma się całkiem długo, więc to fajna maseczka przed większym wyjściem. ALE nie jest bez wad - po aplikacji lekko piecze mnie skóra, po chwili ustępuje (osobom o skórze wrażliwej radzę uważać!). W składzie na 4 miejscu jest Alcohol Denat. (Aqua, Kaolin, Glycerin, Alcohol Denat. itd...) i to może właśnie on jest winowajcą. Nie chcę demonizować tego składnika, ale w pielęgnacji twarzy wolałabym go uniknąć. Być może to on odpowiada za tak silne oczyszczenie i matowienie skóry. Dodam jeszcze, że jestem już po trzech peelingach kwasem migdałowym w tym roku, więc to może dodatkowo uwrażliwiać moją skórę (stąd pieczenie), ale mimo wszystko radzę zachować ostrożność. Ogólnie maseczka jest bardzo przyjemna w użyciu, ale chyba nie sięgnę po nią ponownie, właśnie z uwagi na alkohol.