Nivea nawilżający balsam do opalania SPF30
Chwilowy brak produktów wskazanych przez osobę publikującą. Poniżej prezentujemy wyłącznie produkty podobne.
Lato jeszcze się nie skończyło (a może jeszcze nie zaczęło? 😖), więc przychodzę z wrażeniami ze stosowania balsamu do opalania Nivea SPF30. Jego konsystencja jest umiarkowana - nie jest ani bardzo gęsty, ani rzadki. Dość łatwo się rozsmarowuje, choć pod koniec dobrze jest go lekko wklepać. Wchłania się w dużej mierze, ale mimo wszystko pozostawia dość bogaty (ale nie tłusty! 😊) film na skórze. Pachnie intensywnie (dla mnie za intensywnie), ciężko mi ten zapach do czegoś porównać, kojarzy się właśnie z kosmetykami do opalania. Niestety lato w Trójmieście nie rozpieszcza (krótkich spodenek nie miałam na sobie ani razu, a sukienkę raptem 2 razy, z czego raz mocno zmarzłam! ☔), więc nie było zbyt wielu okazji do testów, ale całą sobotę spędziłam na działce u rodziców (ok. godz. 12-20), było naprawdę pięknie i słonecznie 🌞. Dużą część dnia spędziłam na słońcu i... nic się nie opaliłam, nic a nic 😲. Twarz posmarowałam moim dotychczasowym pewniakiem, ale ciało filtrem Nivea i super mnie ochronił. Nie ufałam SPF30, bo jak dotąd zwykle sięgałam po SPF50, ale naprawdę dobrze się sprawdził 👍 @kamila_jk pokazywała u siebie na blogu jak dobrze chroni - tam, gdzie skóra była posmarowana, nic się nie spiekła, zaś reszta na czerwono, dosłownie widać odcięcie z odbiciem palców gdzie było smarowane, a gdzie nie 😂 Nivea nie stanie się moim ulubieńcem, bo Lirene SPF50 też jest bardzo skuteczny, a jednak ma lżejszą formułę, wchłania się prawie całkowicie i jest bezzapachowy, podczas gdy Nivea pozostawia na skórze film, a zapach na dłuższą metę jest dla mnie uciążliwy... Ale z pewnością jest to ciekawa, skuteczna pozycja na filtrowej półce 😄 #nivea #opalanie #spf30 #kremzfiltrem